Około 500 interwencji strażaków i ponad 8 tysięcy gospodarstw domowych bez prądu w czasie najsilniejszych porywów wiatru, tj. w nocy z 10 na 11 stycznia br. to skutki wichur, które przechodziły nad Polską, również nad województwem lubuskim.
Awarie były i są na bieżąco usuwane, a straż wciąż reaguje na każde zgłoszenie. Zgodnie z zapowiedziami synoptyków, siła wiatru maleje, ale nadal w porywach może osiągać do 50 km/h.
Zgodnie z prognozą Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej silny wiatr o średniej prędkości od 30 km/h do 45 km/h, w porywach do 90 km/h, z południowego zachodu odczuwalny był w całym województwie. Mnóstwo pracy mieli lubuscy strażacy, którzy do usuwania skutków burz i wichur od północy 9.01.2015 do godz. 6.00, 12.01.2015 r. wyjeżdżali 459 razy. Strażacy szybko i na bieżąco m.in. usuwali liczne gałęzie i konary drzew z dróg i domów, uszkodzone opierzenia dachów oraz rynny. Odnotowaliśmy uszkodzone słupy telefoniczne, pompowania wody oraz kilka uszkodzonych przez drzewa samochodów.
Najpoważniejsza sytuacja dotyczyła głównie miejscowości na południu województwa, w których awarie stacji i linii energetycznych pozbawiło mieszkańców prądu. Według raportów Enea Gorzów i Zielona Góra w newralgicznym momencie, gdy porywy wiatru były najsilniejsze (w nocy z 10.01 na 11.01 br.), bez prądu pozostawało w sumie ponad 8 tysięcy gospodarstw domowych. Awarie były usuwane na bieżąco.
—
Inf. prasowa, fot. Ewa Wójcik