![](/images/100x70f/kieliszek.jpg)
W Krzeszycach, patrol ruchu drogowego zatrzymał 52. letniego mieszkańca Krępin. Mężczyzna miał 0,52 promila, co kwalifikowane jest już jako przestępstwo drogowe.
Popełnił przy tym wiele innych czynów karalnych: nie posiadał uprawnień do kierowania, jechał bez zapiętych pasów, kierował fordem fiesta z tablicami od żuka, a także nie posiadał aktualnych badań technicznych i ubezpieczenia.
Policjanci pojazd usunęli z drogi, a kierującego poddali szczegółowym badaniom na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – co ciekawe, poziom ten wzrastał, a to wskazuje, że kierujący zaraz po wypiciu usiadł za kierownicą.
Następnie dyżurny w Sulęcinie odebrał zgłoszenie z telefonu komórkowego od kobiety , o tym, że znajomy zabrał ją do swojego samochodu skoda, wywiózł w rejon leśniczówki koło Muszkowa (gm. Krzeszyce) i pozostawił zamkniętą w pojeździe. Policjanci odnaleźli kobietę i ją uwolnili. Kobieta była pod wpływem alkoholu, miała prawie 2 promile.
W tym samym czasie, 100 metrów dalej, policjanci znaleźli kierowcę skody – leżał na jezdni i nie był w stanie się podnieść. W "odpoczynku" nie przeszkadzał mu nawet kilkustopniowy mróz. Późniejsze badanie trzeźwości 55. latka, mieszkańca Trzebowa, wykazało, że mężczyzna miał 2,5 promila. Pojazd zabezpieczono na parkingu strzeżonym.
Kierowcy za popełnione przestępstwa drogowe odpowiedzą przed sądem. Grozi im za to do 2 lat pozbawienia wolności.