Z całą pewnością uznać można, że pierwszy łagowski zlot legendarnego Fiata 126p należał do udanych. Potwierdzają to komentarze uczestników, widzów jak i samych organizatorów. Ci ostatni nie kryją dumy, choć jak mówi Michał Ostrowski, czują jeszcze niedosyt…
W majowy weekend do Łagowa zajechali miłośnicy popularnego w latach 70-90 ubiegłego stulecia Fiata 126p. Dla wielu uczestników zlotu było to sentymentalne spotkanie z przeszłością.
W okolicy słychać było charakterystyczne dźwięki silników. Na ulicach Łagowa zaroiło się od kolorowych „fiacików” w wersjach standard, special i komfort – jedne z zachowaną linią producenta, inne przerobione lub „podrasowane”.
Impreza rozpoczęła się w łagowskim amfiteatrze. Gości powitał wójt gminy, Czesław Kalbarczyk. W kilku zdaniach zapoznał uczestników z historią kultowego „malucha”, a następnie przekazał „kierownicę” młodym organizatorom – tym samym rozpoczął się zlot Fiata 126p, auta, które w epoce PRL-u było marzeniem prawie każdego Polaka, drugim po własnym „M”.
W trakcie imprezy odbyły się konkursy sprawnościowe, pokazy ratownictwa drogowego i medycznego oraz koncerty. Widzów i uczestników zlotu przybywało z każdą godziną. Na placu pojawiły się także inne pojazdy, właściwe dla epoki „malucha”.
Młodzi animatorzy po raz pierwszy zajęli się organizacją zlotu w Łagowie i jak się okazało, z sukcesem. Potwierdziła to ilość uczestników i widzów zgromadzonych w łagowskim amfiteatrze.
O sukcesie również mogą świadczyć wpisy zamieszczone w serwisie społecznościowym – Daliście radę, chłopaki gratulacje, było mega, impreza na plus, gratulujemy super organizacji – będziemy za rok!
Wójt gminy Czesław Kalbarczyk w rozmowie z naszym dziennikarzem nie krył zaskoczenia i zadowolenia z frekwencji. Wyraził przy tym nadzieję, że impreza, podobnie jak zlot motocyklistów, na dobre zagości w Łagowie.
—
Opr. /fot. Waldemar Roszczuk