Wczorajsza niedziela okazała się czarnym dniem nad lubuskimi zbiornikami wodnymi.
Strażacy w ciągu kilku godzin wyłowili z wody cztery ciała.
Dzień wcześniej, w sobotę, w Lubniewicach utonęło 5-letnie dziecko.
Wczoraj ratownicy interweniować musieli między innymi w Żółwinie koło Międzyrzecza, gdzie utopił się wędkarz.
Mężczyzna wszedł do wody (jez. Żółwie), choć w pobliżu nie ma miejsca przeznaczonego do kąpieli. Jako miejsce startu posłużyła mu wędkarska kładka. Drugą ofiarą był poszukiwany od piątku mężczyzna, który wszedł do odry w Osiecznicy i został porwany przez nurt rzeki. Ciało znaleziono w Połęcku, czyli kilkanaście kilometrów dalej.
Niedzielne popołudnie było pracowite dla służb ratunkowych ze Strzelec krajeńskich. To tam wyłowiono z jeziora Klasztornego Górnego kolejną ofiarę letnich kąpieli. Czwartą i na szczęście ostatnią ofiarą był 23-latek, który utopił się w Zaborze koło Zielonej Góry w tak zwanej gliniance.
Jak widać na nic zdają się apele policjantów, strażaków i ratowników WOPR-u. Polacy na wakacjach zapominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Mimo wszystko lubuska policja przypomina podstawowe zasady, którymi należy się kierować nad wodą:
– kąpiemy się tylko w miejscach odpowiednio zorganizowanych i oznakowanych,
– stosujemy się do regulaminu kąpieliska i poleceń ratowników,
– nie zakłócamy wypoczynku i kąpieli innych osób, a przede wszystkim: nie krzyczymy, nie popychamy innych osób, nie zaśmiecamy terenu,
– nie wchodzimy do wody, gdy przed chwilą zjedliśmy posiłek,
– nie wskakujemy do wody, gdy jesteśmy rozgrzani grą w piłkę lub dłuższym opalaniem,
– korzystamy z okryć głowy i okularów przeciwsłonecznych przy dłuższym przebywaniu na słońcu.
Są również osoby, które decydują się na kąpiel w zbiornikach nie przeznaczonych do kąpieli, m. in. tzw. gliniankach czy basenach przeciwpożarowych.
Policja przypomina, że nie wolno:
– kąpać się w portach, na przystani, przy zaporach, mostach, w ujęciach wody pitnej, stawach hodowlanych, basenach przeciwpożarowych, gliniankach i przy falochronach,
– skakać do wody na głowę, nie znając głębokości wody i jej dna.
—
Opr. Ewa Wójcik, fot. Policja
{fcomment}