W ubiegłym roku, wokalistka występowała w kilku regionach naszego kraju. Na koncertach zaprezentowała utwory ze swojej najnowszej płyty „A Child Again”.
W repertuarze znalazły się utwory jazzu tradycyjnego, pieśni Yoruba z Nigerii, afroamerykańskie gospel i blues.
Titilayo Adedokun podzieliła się z nami wspomnieniami z ubiegłorocznej trasy koncertowej w Lubuskiem…
{loadposition adsense2}
– W ubiegłym roku odwiedziłaś Polskę. Jak się czułaś w naszym kraju. Czy coś Cię tu zaskoczyło, zainspirowało?
To był dla mnie bardzo ciężki okres. Tydzień wcześniej moja córka miała operację. Przed trasą koncertową mój mąż postanowił wziąć wolne i podróżować ze mną i dzieckiem. To mi bardzo pomogło. Było cudownie, nie miałam się czym martwić. Wszystko się układało.
Byłam już w Polsce. Współpracowałam z teatrem w Gdyni, ale zawsze byłam sama i zatrzymywałam się tylko w jednym miejscu. Tym razem podróżowałam, było to bardzo satysfakcjonujące.
![Titilayo Adedokun - fot. arch. Titilayo Adedokun Titilayo Adedokun - fot. arch. Titilayo Adedokun](http://gazeta.swiebodzin.pl/images/slider/titi.jpg)
Ogólnie Polacy byli bardzo przyjaźni i gościnni. Zaskoczyło mnie to, jak bardzo kochają muzykę – jazz. W niektórych częściach Europy, np. w Niemczech, gdzie teraz mieszkam, czy w Ameryce zatraciliśmy tę muzyczną tradycję, która jest częścią naszego życia i powszechnego uznania dla muzyki.
Moje odczucia są takie, że w Polsce muzyczna tradycją jest wciąż bardzo silna i muzyka naprawdę żyje w sercach ludzi. Polacy ładnie się ubierają i idą do klubów jazzowych lub teatrów w weekendy. To część życia, jak chodzenie do pracy w tygodniu.
Co było pokrzepiające lub zaskakujące? To że śpiewałam przed taką publicznością, która docenia. Bardzo zaskoczyło mnie również dobre jedzenie w Polsce. Nie była to tylko polska kuchnia, jednak jedzenie było wyśmienite!
– Zagrałaś kilka koncertów m. in. w Poznaniu, Gorzowie i Zielonej Górze. Była to współpraca z polskim, młodym pokoleniem jazzowym – Jak wspominasz ten czas i czy nadal utrzymujecie kontakt?
Bardzo mnie zaskoczyło i jestem pod wrażeniem tego, że polscy muzycy, z którymi współpracowałam, np. Mariusz Smoliński, Karol Gola, Marcin Spera czy Wojciech Buliński, paru z nich było naprawdę młodych, oni dopiero skończyli studia.
Zazwyczaj, jak myślisz o studencie, nie wyobrażasz go sobie jako bardzo doświadczonego. Oni jednak są bardzo dobrzy.
Kiedy pracujesz z zespołem po raz pierwszy, nigdy nie wiesz czego się spodziewać. Jedyną rzeczą jaka możesz zrobić to przygotować się i dać z siebie wszystko. Z tym zespołem nie miałam się czego obawiać. Byli przygotowani i profesjonalni, łatwo przystosowujący się – doskonale rozumieli czego chcę i jak razem pracować.
Kiedy jestem na scenie.., to powinna być zabawa. Pracując z dobrymi muzykami, masz mniej zmartwień o technikę, możesz skupić się na zabawie. W Polsce było naprawdę fajnie i zabawnie. Wiedziałam, że są przy mnie, wspierają mnie. Znali każdy ruch, wiedzieli co się wydarzy.
Cały czas jesteśmy w kontakcie. Rozmawialiśmy już o kolejnych koncertach. Będę bardzo zaszczycona ponowną wizytą w Polsce i wspólnymi koncertami.
– W Polsce zagrałaś utwory z najnowszej płyty, czy planujesz kolejny krążek?
Tak, pracuje nad nowym albumem.. Śmieje się bo pracuje nad nim już przez rok. Niestety idzie bardzo wolno. Mam dwoje małych dzieci i kolejne w drodze – rozwiązanie w sierpniu…
Nasza niania pomaga mi prawie codziennie, ale gdy masz małe dzieci, Twoje priorytety zmieniają się każdego dnia i nie można zrobić niektórych rzeczy na czas. To jest ta improwizowana część życia. Musisz pogodzić się z tym, że nie wszystko idzie po Twojej myśli. Jednak mam nadzieję, że album „wyskoczy” do następnego roku, więc bądźcie czujni.
– Titilayo, Twój tata był pastorem, możesz powiedzieć w jakim kościele – Zielonoświątkowym czy baptystycznym?
Tak, mój tata był pastorem w kościele baptystycznym. Jest wykształcony w tym zakresie, ma dyplom PHD (Doctor of Philosophy). Ma już 75 lat i jest już na emeryturze. Teraz skoncentrował się na pomaganiu dzieciom w wieku szkolnym. Jest filantropem i bardzo oddany tej sprawie.
– No właśnie, Ty też działasz na rzecz dzieci w Afryce…
Pochodzę ze średniej klasy. Nie mieliśmy dużo pieniędzy, ale wierzyliśmy bardzo w edukację i dobre zdrowie.
Miałam dużo szczęścia, że mój ojciec myślał w ten sposób. Bo nawet jeśli nie mieliśmy dużo pieniędzy on zadbał o najlepszą edukacją dla nas.
Gdy byłam studentką dużo ludzi mi pomagało. Uczyłam się bardzo dobrze bo wierzyłam, że jest to klucz do przyszłości.
Jest dużo ubóstwa na świecie… Z mężem uwielbiamy podróżować do Namibii w Afryce Południowej i nie zatrzymujemy się w miejscach dla turystów. Bywamy tam, gdzie mało kto dociera, są to biedniejsze regiony Afryki.
Zastanawialiśmy się co możemy zrobić żeby pomóc tej społeczności. Zdaliśmy sobie sprawę, że założenie funduszu stypendialnego w miejscach, gdzie nikt nie dociera, żadna organizacja, będzie najlepszym rozwiązaniem.
Tak też zrobiliśmy. Założyliśmy mały fundusz stypendialny dla uczniów w dwóch odosobnionych miastach Namibii i Nigerii.
Kierowaliśmy funduszem. Pozyskaliśmy darowizny prywatnie, wśród rodziny, przyjaciół i współpracowników. Nie chcieliśmy niczego spektakularnego, chcieliśmy być pewni, że wszystkie zgromadzone pieniądze dotrą bezpośrednio, by pomóc tym dzieciom. Szczególnie na edukację, mundurki szkolne i podobne zaopatrzenie.
Wierzymy z mężem, że najlepszym wkładem w przyszłość jest promowanie edukacji naszych dzieci. Dając rybę potrzebującemu, wystarcza ona na jeden dzień. Ucząc jak ją złowić zapewniasz stałe wyżywienie…
– Titilayo, bardzo dziękujemy za rozmowę. Pozwolisz, że pozostaniemy w kontakcie i do zobaczenia wkrótce…
Oczywiście! Ja również dziękuję za wywiad, cieszę się i czuję zaszczycona. Do zobaczenia!
—
Rozmowę z Titilayo Adedokun prowadzili – Waldemar Roszczuk i Anita Bogdalska.
Titilayo jest gwiazdą jazzu. Jak sama mówi, jej życiem jest jazz. Doskonale czuje się na scenach musicalowych (m. in. na Broadwayu) i operowych. Uczestniczyła w takich projektach jak: „Aida”, „La Boheme”, „The Magic Flute”, „Porgy and Bess”, „Boccacio” czy „Carmen”.
Wcześniej wokalistka osiągnęła sukces w świecie mody zdobywając tytuły Miss Ohio i Wice Miss Stanów Zjednoczonych.
Jako solistka współpracowała z czołowymi orkiestrami USA, Niemiec, Austrii, Szwajcarii i Rosji.
W ubiegłym roku, wokalistka wystąpiła m. in. w Gorzowie Wlkp. i Zielonej Górze.