Pierwszego dnia września dyżurny Komendy Powiatowej w Sulęcinie otrzymał zgłoszenie, iż w jednej z podsulęcińskich wsi młody mężczyzna zdemolował mieszkanie rodziców…
Na miejsce skierowany został policyjny patrol, w którym służbę pełnili też funkcjonariusze Straży Granicznej. Gdy policjanci jechali na miejsce, dowiedzieli się dodatkowo, że mężczyzna wziął ze sobą siekierę i wyszedł na wioskę.
Dyżurny zadecydował, że na miejsce pojedzie jeszcze drugi radiowóz. Dwie policyjne załogi rozpoczęły poszukiwania furiata. Mieszkańcy miejscowości pomimo, że widzieli mężczyznę biegającego po wsi z siekierą, bali się jednak interweniować. Informowali policjantów, w którym kierunku się przemieszczał.
Agresywny mężczyzna uderzał siekierą mijane przez siebie przedmioty. W autobusie firmy przewozowej wybił siekierą siedem szyb.
Po krótkich poszukiwaniach policjanci znaleźli i zatrzymali 27-letniego Sebastiana I., odebrali mu siekierę. Poddany badaniu na alkometrze „wydmuchał” 1,19 mg/l (ok. 2,4 promila) alkoholu.
Mężczyzna zanim pojawił się na ulicach wsi, wcześniej w rodzinnym domu wszczął awanturę, wybił szybę w kuchennym oknie, zrzucił telewizor, porozbijał szklanki oraz uszkodził drzwi do pomieszczenia gospodarczego, z którego zabrał siekierę.
Teraz trzeźwieje w policyjnym areszcie. Za zniszczenie mienia kodeks karny przewiduje karę do pięciu lat pozbawienia wolności.